W USA stoi najbardziej niesamowita rezydencja globu – gniazdo familii Winchesterów. Każdy, kto poznał w dziecięcych latach książki o Dzikim Zachodzie, z pewnością zna sławną amerykańską korporację, która robiła broń palną. Fabrykę w 19. stuleciu stworzył Oliver Winchester, po nim wytwórnię przejął jego syn. I właśnie żona dziedzica ufundowała wielką rezydencję w San Jose. A co sprawia, że ten dwór jest tak kuszący i znany wśród spragnionych silnych doświadczeń turystów?
Wdowa po fabrykańcie była przekonana, że widma zabitych strzelbami z jej rodzinnej firmy wrócą się zemścić. To w tym czasie nic nienormalnego, na przełomie wieków rozkręcał się mocno ruch poszukiwaczy duchów. Zdecydowała się zatem zbudować wielki dom (
dalsze informacje), który wypełniły niesamowite lustra, kuriozalne meble i ukryte korytarze. W domu można się szybko zgubić, ponieważ wszystko tam zostało zbudowane, by wpędzić zwiedzających w konfuzję. Według pani Winchester też dusze zastrzelonych się zgubią, nie odnajdując drogi do niej samej i rodziny. Rzecz jasna nie można udowodnić, czy projekt pani Winchester się sprawdził w praktyce.
Co interesujące, mimo tych dziwacznych zabiegów dom – pełna treść – ma łatkę odwiedzanego przez wiele widm. W zeszłym roku rezydencja została odwiedzona przez grupę sławnych łowców duchów, którzy kręcili tam program telewizyjny pod tytułem Ghost Adventures. Łowcy byli przekonani, że w domu znajduje się niewidzialny tunel, którym komunikują się duchy pomiędzy dalekimi miejscami na Ziemi.
Obecnie dom rodu Winchesterów jest zabytkiem, który silnie ucierpiał przez dziesięciolecia. Na początku dwudziestego wieku przez rejon przeszło okropne trzęsienie ziemi, które zdewastowało budynek. Po domu oprowadzane są liczne wycieczki turystów oglądających nieziemskie lustra oraz wpędzające w obłęd dziwactwa architektoniczne, zaprojektowane przez ekscentryczną wdowę.
